wtorek, 2 lutego 2010

Krwawy topór

Hmm, troche na poważniej spróbowałem poćwiczyć digitalpainting. I to taki faktycznie zbliżony do malarstwa, a nie wypełniania lineartu kolorami.
Pierwsze pociagnięcia cyfrowymi pedzlami to było jakies nieporozumienie, ale z minuty na minute, szło coraz ciekawiej. I tak z samego topora jestem nawet zadowolony. Z pieńka i krwi juz troche mniej.

A w ogóle pomysł, żeby spróbować, naszedł mnie po obejrzeniu prac Marka Okonia, którego prace na początku nie były wcale powalające. A po 2-3 latach, sami zobaczcie: http://omen2501.deviantart.com/